[Dhiren]

-Wiem-usmiechnąłem się szeroko. Nagle usłyszałem dziwny szelest. Spojrzeliśmy po sobie z Kishanem. Oboje przemieniliśmy się w tygrysy. Z krzaków wypadło ok. 20 ludzi. Zaczęli atak. Mieli strzałki usypiające i paralizatory.

[Aria]

Przeniosłam wzrok na ludzi.
-Jestem słoniem-powiedziałam i się  niego zamieniłam. Po prostu zaczęłam ich rozgniatać.

[Kimi]

Spojrzałam na ludzi. Wyciągnęłam notes, w którym miałam narysowane strzały i łuk. Ożywiłam je i chwyciłam łuk. Wycelowałam w ludzi.
- Zostawcie ich.. - krzyknęłam

[Dhiren]

Ludzie po prostu zaczęli uciekać.
-Aria, Kimi nie-wrzasnąłem widząc co się zamierzają. Oni   daliby po prostu za dużo środków usypiających i umarłyby. Rzuciłem się gryząc i rozdrapując. Kishan za mna.

[Aria]

-Ale co nie?-spytałam zamieniając się w człeka.

[Kimi]

Spojrzałam na Rena. Odłożyłam łuk. Nie wiedziałam co mam zrobić. Bałam się. Zaczęłam rozmyślać. Spojrzałam w górę. Nagle coś chwyciło mnie od tyłu. Był to John. Wyciągnął mnie (wyszłam).

[Dhiren]

Ruszyłem w  stronę Arii. Kishan rzucił mi szybkie spojrzenie. Był bliżej. Skoczył odpychając ją na bok i dostając 2 strzałkami. Potoczył się bezwładnie by po chwili podnieść ciężko. Stanąłem. W ,moim ciele była już jedna strzałka. Rozejrzałem się za Kim. Chciałem podążyć za nią ale ludzi przybyło.

[Aria]

-Ja pójdę po Kimi-krzyknęłam
-Dziękuję-powiedziałam do Kishana i wybiegłam

[Dhiren]

-Dzięki-zawołałem. Kishan dostał jeszcze jedną.
z/w

[Aria]

______________
Ok ^^

[Dhiren]

Ryknąłem wściekle miotając się. Zabiłem kilku w bojowym szale. Kishan radził sobie gorzej. Dostał  dużą ilością strzałek i był bardzo senny.

[Dhiren]

Po chwili większość była zabita a reszta uciekła. Padłem na ziemię wyrywając część strzałek. Kishan zrobił to samo.

[Dhiren]

Wstałem. Kishan nadal leżał. Zachwiałem się jak pijany.

[Dhiren]

Runąłem na ziemię. Część strzałek nadal tkwiła w ciele.

[Aria]

Wbiegłam.
-Ren!-krzyknęłam i podbiegłam do niego.

[Dhiren]

-Nic mi nie jest-powiedziałem urywanym głosem.-To tylko środek usypiający.
Kishan leżał obok. Pierś czarnego tygrysa poruszała się w równym oddechu.

[Aria]

-Chodź... -powiedziałam i wyciągnęłam rękę.

[Dhiren]

-Mogłabyś wyciągnąć te strzałki?-spytałem cichym głosem coraz bardziej śpiący.-Jest w nich środek usypiający.

[Aria]

Skinęłam głową i zaczęłam powoli wyciągać wszystkie strzałki.
-Kishan a ty jak się trzymasz?-spytałam wyciągając strzałki z Rena

[Dhiren]

-Coraz gorzej-ochrypły głos był ledwo słyszalny.