Companions
Domy => Domek Renia i Arii => Wątek zaczęty przez: Kimi w Sierpień 13, 2013, 11:53:54
-
Tutaj towarzyszka Natsu - Aria, ma swój pokój.
-
Weszłam. Siadłam w jednym z ciemnych kątów pokoju.
-
Zaczęłam się bawić ogniem w rękach.
-
Wstałam i wzięłam jakąś książkę z półki. Usiadłam na łóżko i zaczęłam czytać.
-
Odłożyłam książkę. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam w sufit.
-
Wszedłem.
-Umm...Hej już jestem.
Znowu konie ulicą biegną.
-
Poderwałam się gwałtownie. W jednej w szafek miałam farby. Wzięłam. Zamieniłam się w gryfa. Zaczęłam rysować na suficie. Układało się to powoli w piękny obrazek. Gdy skończyłam zleciałam. Zamieniłam się w dziewczynę i usiadłam na łóżku.
-Cześć znów-powiedziałam i popatrzyłam na "dzieło"
-
Spojrzałem na obrazek.
-
-Nudzi mi się. Zaczęłam malować po ścianach. Jeszcze kilka zostało. Pomożesz?-spytałam
-
Skinąłem głową.
-
Podeszłam do szafki. Wyciągnęłam drugie farby.
-To twoje.-powiedziałam. Zaczęłam malować po jednej ze ścian.
-
Zacząłem malować drugą ścianę.
-
-Skończyłam tą ścianę. I jak?-spytałam.
___________________________________________
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRIIuzPVKIWk67qJyzKZjDDT5TdLwU808HyUCj4ylCnpdhEN9F6Cg)
-
-Super-uśmiechnąłem się.
-
-A ty co malujesz?-zapytałam ciekawa
-
Odsunąłem się by mogła zobaczyć.
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQZRZ7yRfu-hIzGp_WT9ZWpd42xL3em0YG59lcB0WWuz5oj9K_l (https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQZRZ7yRfu-hIzGp_WT9ZWpd42xL3em0YG59lcB0WWuz5oj9K_l)
-
Otworzyłam usta ze zdziwnienia.
-Piękne-powiedziałam
-
-Dzięki-wyszczerzyłem się.
-
-Masz talent. Malujemy dalej?-spytałam
-
Dużo masz jeszcze ty ścian?
-
________________________-
jeszcze 2 ;D
-
-Ok.
Ech
-
Zabrałam się do roboty. Narysowałam Rena, mnie, Natsu i Kimi. Zeszło chwilę ale skończyłam.
-Już-powiedziałam
-
Spojrzałem na jej obraz.
-
-To ty, ja, Natsu i Kimi-powiedziałam wskazując postacie po kolei
-
Podszedłem bliżej uśmiechając się.
-
-Skończyliśmy?-spytałam odwracając się do niego.
-
Skinąłem głową.
-
-To co teraz?-spytałam z uśmiechem.
______________________________--
Nieeeeeeeeeeeeeeeee!! Moje zycie się skończ -,-
-
-Eee...Nie mam pomysłu.
-
-Mi przydało się umycie- zaśmiałm się i popatrzyłam na swoje ręce
-
___________________________
Mam doła przez Kimi i Natsu -,-'
-
-Mnie też-wyszczerzyłem się patrząc na zielone dłonie.
Why?
-
-Idziemy?-spytałam
___________________________
Bd dziecko -,-
-
Skinąłem głową wychodząc.
Aaaaa
-
Wyszłam. Zamykając za soba drzwi.
-
Weszłam.
-Dość tego dobrego-powiedziałam. Zamieniłam się w końcu w panterę. Położyłam się pod łózkiem.
-
-Nie no-mruknęłam. Wyszłam spod łóżka i zamieniłam się w dziewczynę. Zaczęłam przemebliowanie.
-
-Tak lepiej-powiedziałam. Zamieniłam się w siebie i wskoczyłam na parapet.
-
Zeszłam z parapetu. Trzaskając drzwiami wyszłam.
-
Weszłam. Usiadłam na dywanie i czekałam na Kart.
-
Weszła, usiadła obok Arii.
-
-I jak?-spytałam
-
-świetnie!!!-powiedziała rozglądając się.
-
-Tą i tą ścianę rysowałam ja a te 2 Ren-powiedziałam.
-A i sufit też sama malowałam-powiedziałam
-
-Napracowałaś się-powiedziała.
-
-Nie tylko ja-powiedziałam.
-Tylko nie mów nikomu.-powiedziałam. Podbiegłam zamknęłam drzwi i okno. Odsunęłam łóżko a tam była norka.
-Do zabawy. Prowadzi do małeko pomieszczenia.-powiedziałam
-
-Wow-powiedziała- nie powiem im ale dlaczego to ukrywasz?-zapytała.
-
-Emmm........ Po co mają widzieć?Chodź-powiedziałam pociągnęłam ją za sobą. Wpadłyśmy do małego pomieszczenia. Klapa i łóżko wróciły na swoje miejsce.
-
-O rety ale tu....fajnie!!-powiedziała do Arii
-
Uśmiechnęłam się.
-Pokażę to miejsce tylko Renowi i nikomu więcej!-powiedziałam i usiadłam na malutkiej kanapie
-
Chodź do nas do mojego pokoju ^^
-
-Ja idę. Później wrócę-powiedziałam
_________________________
No Dobraaaaaaaa
-
Weszłam i usiadłam czekając na Dhirena. Uśmiechałam się pod nosem.
-
Wszedłem. Spojrzałem na Arię pytająco.
-
-Ale nie mów nikomu-powiedziałam. Odsunęłam łóżko i podniosłam klapę.
-Mały pokoik....chodź-powiedziałam i zniknęłam w otworze
-
Ruszyłem za nią.
-
Uśmiechnęłam się.
-W tamtym pomiesczeniu jest Katr tak "ala salon". Najczęściej siedzę tu powiedziałam i weszłam do drobnego pokoju.
-
Usmiechnąłem się lekko.
-
-Super kryjówka do zabawy-uśmiechnęłam się
-
Skinąłem głową.
-
-Jaki ty małomówny-zaśmiałam się
_______________________________
Teraz już bd cały czas :)
Miąlam lekkie problemy i mnie wywalało i blokowało
-
Wyszczerzyłem się.
-Taka natura.-mruknąłem.
-
-To też się tak zabawię-zaśmiałam się.
-
-To nie jest takie łatwe.-uśmiechnąłem się ponownie wymachując ogonem.
-
Wzruszyłam ramionami (ramionami?). Uśmiechnęłam się.
-
Położyłem się wpatrując się w Arię.
-
Zaczęłam bawić się jakąś piłeczką.
-
Przeniosłem wzrok na piłeczkę wodząc za nią wzrokiem.
-
-Chcesz?-spytałam podając mu 2 piłeczkę
-
Uśmiechnąłem się podrzucając piłkę.
Tygrys bawiący się piłeczką O.o
-
Podrzucałam ją, turlałam bawiłam się.
___________________________
E tam..... Tygrys to duży kotek xD
-
Uśmiechnąłem się do siebie.
300 kilo ten kotek waży.
-
Wskoczyłam na fotelik.
____________________
Oj tam oj tam xD
-
Usiadłem.
xD
-
-Nudze się-powiedziałam zwisając z żyrandolu
-
-To wymyśl coś-powiedziałem.
-
-Eeee eeee nie mam pojęcia-powiedziałam nadal zwisając
-
Westchnałem.
-
-Trochę to nie normalne że zwisam z żyrandola co nie?-spytałam
-
-To jest bardzo nienormalne. -uśmiechnąłem się szeroko.
-
-Noooo chyba-powiedziałam.
-ALe ja nie zejdę... albo-powiedziałam i zeskoczyłajm na Rena
-
Rozpłaszczyłem się na podłodze. Uśmiechnąłem się do Arii lekko.
-
Wyglądasz jak dywanik-powiedziałam z chodząc z niego. Również się uśmiechnęłam.
-
-Ciekawe. Dotychczas robiłem za pufę-wyszczerzyłem się w uśmiechu.
-
-Mi przypominasz dywanik-zaśmiałam się
-
Rozpłaszczyłem się jeszcze bardziej.
-
Zrobiłam wielkie oczy.
-Teraz jesteś jak.. jak. no nie mam już określenia
-
Otrząsnąłem się. Wstałem spoglądając na Arię z zawadiackim uśmiechem.
-
Nie no umieram z nudów-powiedziałam.
__________________________
zawadiackim? ^.-
-
-Ja też-jęknąłem.
xD
-
-Idziemy gdzieś?-spytałam stojąc na głowie
-
-Gdzie?
-
-Eeeee do kuchni?-rzuciłam pierwsze co mi przyszło na myśl
-
-Wiem jestem głupia- zaśmiałam się
-
-Jesteś głodna?-spytałem z rozbawieniem.
-
-Trochę-powiedziałam
-
-Mogę coś upolować albo zrobić kanapki-wyszczerzyłem się.
-
-Jednak wolę kanapki-również się wyszczerzyłam
-
-Dobra...Chodź-powiedziałem i wyszedłem.
-
Wyszłam
-
Wbiegłam i padłam na łóżko.
-
Wstałam i włączyłam muzykę na Fulla i padałam znów na łóżko.
-
Przyjdź do Rena. ^^
-
_______________________-
Nieee Aria zacznie się teraz użalać nad sobą xD
-
Leżałam tak słuchając muzyki po czym zaczęłam wyrzucać wszystko co mnie dręczyło. Wszystkie pytania... wszelkie kłopoty... po prostu wykrzyczałam...
-
Ren chciałby to usłyszeć.
-
Zacisnęłam pięści a po policzkach mi spłynęły łzy. Szybko je otarłam. Siadłam na łóżku.
_________________________________
Ale co?
-
Jak wrzeszczysz...xD
Swoją drogą ja też.
-
___________________
O nie! Tego nie napiszę co ona tam wrzeszczy!
-
Mogę się bać?
xD
Cóż Ren sobie nie pokrzyczy. Co najwyżej poryczy w dżungli.
-
Siedziałam tak chwilę po czy wstałam jeszcze z zaciśniętymi pięściami i lekko łzawiącymi oczami. Wyłączyłam muzykę i wzięłam jakieś słuchawki i MP3 i wyszłam.
____________________________
Ja tam nw xD
Rycz se rycz
-
Wbiegłam zatrzaskując drzwi za sobą. Płakałam. Padłam na łóżko.
-
Szybko wstałam i zamknęłam drzwi na klucz. Puściłam muzykę, która rozniosła się po całym domu. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Znów padłam na łóżko płacząc.
-
Leżałam tak całą noc płacząc. Muzyka wciąż grała na fulla.
-
Usiadłam na łóżku. Już nie mogłam płakać... Nie mogłam. Oczy miałam spuchnięte.... Wyrysowane czerwone ślady od łez. Muzyka grała prawie dwa dni...
-
Zmieniłam muzykę. Teraz szły jakieś smutne piosenki.
-
Jeszcze zacznij śpiewać. Ren ma pokój obok załamie się...xD
-
__________________-
haha Ok ^^
-
Podszedłem pod drzwi,niosąc Lilusię i zapukałem.
-Aria?
-
___________________
Ekhem! Zamknęłam drzwi na klucz -.-
-
______
Natsu jest zdolny xD
-
_______________________
weź! One są zamknięta -.-
-
-Czego?-rzuciłam oschle.
-
-Aria...gomenasai.-mruknąłem smutny.
-
-Ile razy już to słyszałam?-powiedziałam. Włączyłam jakiś metal(cos głośnego) i leżałam tak gapiąc się w sufit.
-
-Odejdź! Nie chcę z tobą rozmawiać! -krzyknęłam uprzedzając jego odpowiedź
-
-Wiem...chciałem tylko przeprosić.-powiedziałem i odszedłem.
-
Oczy znów mi się zaszkliły. Szybko zamrugałam. Wstałam i wzięłam jakiś duży blok i ołówek. Zaczęłam rysować.
-
Zostawiłam rysunek na łóżku. Wyłączyłam muzykę. Otworzyłam drzwi. Zostawiłam uchylone wychodząc.
___________________________________________
rysunek:
(https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSjEF6vU0oALjLKW8mT0Ub1w7oolycCZ5XfBOs6ECG3w8JLQFoDQg)
-
Weszłam. Wzięłam blok i ołówek. Uśmiechnęłam się.
-
Wzięłam również jakieś kredki i wyszłam.
-
Wszedłem do środka po wewnętrznej stronie drzwi przywieszając kartkę.
-
Kartkę z napisem:
Samotność mimo pełnego serca.
Samotność mimo powszechnego szczęścia.
Samotność – noce w osobnych miejscach
Samotność, gdy patrzymy w inne nieba
Wyszedłem.
-
Weszłam. Zamykając za sobą drzwi. Usłyszałam szelest. Odwróciłam się i zdjęłam kartkę. Przeczytałam ją. Uśmiechnęłam się. Odłożyłam blok i kredki. Siadłam na łóżku i włączyłam radio obok. Włączyłam dość cicho. Śpiewałam wraz z muzyką.
-How can you see into my eyes like open doors
Leading you down into my core
Where I've become so numb without a soul
My spirit's sleeping somewhere cold
Until you find it there and lead it back home
(Wake me up)
Wake me up inside
(I can't wake up)
Wake me up inside
(Save me)
Call my name and save me from the dark
(Wake me up)
Bid my blood to run
(I can't wake up)
Before I come undone
(Save me)
Save me from the nothing I've become
Bring me to life
Frozen inside without your touch, without your love
Darling only you are the life among the dead
(Wake me up)
Wake me up inside
(I can't wake up)
Wake me up inside
(Save me)
Call my name and save me from the dark
(Wake me up)
Bid my blood to run
(I can't wake up)
Before I come undone
(Save me)
Save me from the nothing I've become
-
Wstałam. Otworzyłam drzwi i wyszłam.
-
Weszłam. Padłam na łóżko. Popatrzyłam w sufit.
--How can you see into my eyes like open doors
Leading you down into my core
Where I've become so numb without a soul
My spirit's sleeping somewhere cold
Until you find it there and lead it back home
(Wake me up)
Wake me up inside
(I can't wake up)
Wake me up inside
(Save me)
Call my name and save me from the dark
(Wake me up)
Bid my blood to run
(I can't wake up)
Before I come undone
(Save me)
Save me from the nothing I've become
Bring me to life
Frozen inside without your touch, without your love
Darling only you are the life among the dead
(Wake me up)
Wake me up inside
(I can't wake up)
Wake me up inside
(Save me)
Call my name and save me from the dark
(Wake me up)
Bid my blood to run
(I can't wake up)
Before I come undone
(Save me)
Save me from the nothing I've become -zanuciłam
-
Wszedłem.
-Ej! Nie możesz tak siedzieć. Rozchorujesz się.
-
Wzruszyłam ramionami.
-To nic.
-
Prychnąłem siadając obok niej.
-
Podniosłam się i siadłam. Spojrzałam na niego.
-
________________________
Musze spadać T.T
Papa :*
-
Westchnąłem.
Pa.
-
Zaczęłam bawić się ogniem.
-
Popatrzyłem na nią zamyślony.
-
-Lubię Cię i innych. Wiecie o tym?-wypaliłam bez namysły. Powiedziałam to tylko by przerwać ciszę.
-
-To zabrzmiało trochę...dziwnie-westchnąłem wstając.-Jestem wręcz wyczerpany. Rozumiem walczyć z kimś namacalnym ale ze sobą? To przesada.
-
-Możliwe, że dziwnie. Gadam rzeczy od rzeczy-powiedziałam.
-Walczyć ze sobą to tak jak walka między aniołami i diabłami. Dwie różne sprzeczności, ale zawsze ktoś musi wgrać. Zobacz ten twój tygrys nie jest już taki dziki. Wystarczy cierpliwość-powiedziałam i chwilę później kichnęłam.
-Dobra przyznaję Ci rację-powiedziałam potrząsając głową.
-
Westchnąłem i usiadłem przytulając ją.
-
-Uważaj *kichnięcie*bo się zarazisz -powiedziałam
-
-Nic mi nie będzie-poczochrałem ją z uśmiechem.
-
-Osz ty! Teraz wyglądam jak jakaś małpa-zaśmiałam się. I przywracając go na plecy. Zaśmiałam się.
-Leżysz!
-
Usmiechnąłem się.
-
Wstałam i stanęłam.
-Jestem mistrzynią-zaśmiałam się
-
Usiadłem.
-Niedoczekanie twoje.
-
-Jak to?-spytałam unosząc brwi.
-
Wstałem łapiąc ją i łaskocząc.
-
Zagryzłam wargi by nie wybuchnąć śmiechem.
-
Łaskotałem dalej.
-
Zaczęłam się śmiać.
-To oszustwo-zaśmiałam się
-
-Mam cie!-zawołalem.
-
-Nie poddam się tak łatwo!
-
-Cóż...
-
Zmarszczyłam nos. Co wyglądało bardzo śmiesznie.
-
Rozesmiałem się.
-
-Lecę!-krzyknęłam i po chwili leżałam na łóżku, śmiejąc się.
-
Zmierzwiłem włosy zamyślając się.
-
Kichnęłam. Siadłam. Przekrzywiłam głowę wpatrując się w okno.
-
______________-
z/w
-
Okryłem ją kocem.
Ok.
-
-Dzięki-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
_________________-
jj
I od kiedy ja mam koc w pokoju? O.o hahah
-
Usiadłem obok.
Od dzisiaj.
-
-Liście już spadają. niedługo zima-powiedziałam patrząc na spadający listek.
________
Nie no spk ;D
-
-Kolej rzeczy-mruknąłem.
xD
-
Skinęłam głową.
-
Zamysliłem się.
-
Wstałam i podeszłam do okna. Popatrzyłam na podwórze.
-
Obserwowałem ją.
-
Przyglądałam się. Spuściłam wzrok patrząc na podłogę.
-
Otrząsnąłem się z ponurych mysli.
-
Wstałam i zaczęłam grzebać w szafkach. Przewracałam wszystko.
-
Uniosłem brwi.
-
W końcu znalazłam. Wyrzuciłam na podłogę kolorowe kartki, klej, ołówek, blok do rysowania.
-
Uniosłem brwi jeszcze wyżej.
-
Siadłam i zaczęłam rysować, wycinać i przyklejać.
-
Obserwowałem ją.
-
Uśmiechnęłam się. Odwróciłam się.
-Paczaj misio...
-
-Spoko.
-
Wzięłam się za drugi rysunek.
-
Po chwili był mały stosik tych rysunków. Uśmiechnęłam się. Zrobiłam jeden specjalny rysunek i dałam go dla Rena. Było tam napisane: "Dla wyjątkowej osoby/tygrysa". Uśmiechnęłam się. Odwróciłam się i rysowałam dalej.
-
________________________________________________
Companions, 23.10.2013r.
Drogi Reniu!
Wprost uwielbiam gdy tak znikasz i nie odpisujesz. Proszę o nie znikanie tak nagle.
Pozdrawiam
Aria ;3
-
Przetarłem oczy zamyślony. Do pokoju wpadł Kishan. Uniosłem brwi.
-Ren mam pomysł!
Najlepszy list!
-
Podskoczyłam. Zmarszczyłam nos.
-Brak kultury-mruknęłam
________________
Thx! Thx! <skromność>
-
-Musisz zamiast w tygrysa zmienić się w kota. Przybierzesz wtedy jego naturę-roześmiał się.
-
Nie przejęłam się zbytnio. Byłam zbyt pochłonięta rysowaniem.
-
Posłusznie zmieniłem się w kotka. Kishan wyszedł zadowolony z siebie.
(http://kot-koty.com/wp-content/uploads/2011/12/somalijski.jpg)
-
-Kotek? -spytałam unosząc brwi.
-Stój/siedź/leż i się nie ryszaj narysuję Cię jako kota-zasmiałam się
-
Posłusznie usiadłem owijając łapy puszystym ogonem.
-
Patrzyłam i przerysowałam kota Rena na kartkę. Po chwili dzieło było gotowe.
-Ładne?-spytałam pokazując
-
Miauknąłem potakująco i zeskoczyłem ocierając się o nią łebkiem.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Uniosłem łapkę.
-
-Co?-spytałam
-
Zamrugałem przewracając się na plecy.
-
Zaśmiałam się.
-A żebym rozumiała cokolwiek
-
Zamruczałem radosnie. Zdążyłem utracić swoją osobowość pozostając zwykłym kotem.
-
Pokręciłam głową.
-Długo będziesz takim kotem?-spytałam
-
Zamiauczałem.
-
-To tak czy nie? Bo nie rozmumiem
-
Zacząłem przemierzać pokój
-
-Ehhh- westchnęłam. Wyczarowałam z wody(nie rozwali się) zabawkę dla kota.
-Reniuu-zawołałam i zaczęłam wymachiwać zabawką.
-
Kicając radośnie pobiegłem w jej stronę. Wyglądałem przy tym niezwykle zabawnie.
-
Zasmiałam się.
-
Przykicałem do niej radośnie.
-
-Ojoj-zaśmiałam się
-
Usiadłem.
-
-Nigdy nie wyobrażałam się ciebie jako kota.-powiedziałam
-
Machnąłem ogonem gapiąc się na swoją łapę ze szczerym zainteresowaniem.
-
Westchnęłam.
-Zastanawiam się czy długo tak będziesz jako kot
-
Miauknąłem.
-
Zamyśliłam się.
-Chyba to nie był zbyt dobry pomysł
-
Liznąłem jej dłoń.
-
-Chyba się ze mną zgadzasz-powiedziałam cicho.Podrapałam go za uchem.
-
Zamruczałem.
z/w kolacja
-
-Jak będziesz człowiekiem to coś Ci pokażę-powiedziałam i lekkim uśmieszkiem
_________________
spk ;)
-
Kontynuowałem obchód.
-
Połozyłam się na podłodze wpatrując się w sufit.
-
_________________________________
Kocham gdy znikasz ;-;
-
Znowu zmieniłem się w siebie.
-Nie zjadłem cię?-rzuciłem kontrolne pytanie.
-
-O nie! Mały zabawny koteczek mnie pożarł!-zaśmiałam się
-
Prychnąłem.
-
-Już nie chce się się rysować-powiedziałam patrząc na stos.
-
Westchnąłem wstając.
-
_________________
Jesteś człekiem czy tygrysem bo ja w tych twoich przemianach gubiem się xD
-
Człekiem, moja droga, człekiem.
-
Wstałam i stanęłam przed nim.
-Niby miałam zrobić to wcześniej ale trudno-powiedziałam. Pocałowałam go
-_____________________________________
Supcio :3
-
Odpowiedziałem pocałunkiem.
-
-Jeju przepraszam- powiedziałam się się zaczerwieniłam.
-
Parsknąłem śmiechem przytulając ją.
-
-No co?-zapytałam ze śmiechem. I marszcząc nos.
-
-Ech...Nic.-zamrugałem.
-
Zaburczało mi w brzuchu.
-To nie ja! To potwór spod łóżka!!
-
-Tak, tak rzeczywiście.
-
-No tak! Sam zobacz-powiedziałam. Wysłałam niewidocznie wodną kukłę pod łózko.
-
Uniosłem brwi.
-
-Osz ty!-zaśmiałam się.
-Nie złapiesz mnie! Nigdy!-powiedziałam. Wyrwałam się i wybiegłam.
-
Wybiegłem za nią.
-
Weszłam. Położyłam sie na łóżku i skuliłam się w kłębek.
-
Zasnęłam i przekręciłam się na drugi bok co skonczylo sie upadkiem z lóżka.
-
Podniosłam się i położyłam na łóżku. Zamknęłam oczy i przysnęłam.
-
Obudziłam się słysząc huk. Podniosłam się i przeciągnęłam.
-
+dosyć głośna rozmowa
+słowa w nieznanym języku
+półka spadając na biurko
xD
-
-Agr... Co oni tam robią?-jęknęłam i wyszłam.
____________________
Niestety xD
Ide was ochrzanić :P