Companions
Tereny => Lodowa kraina => Wątek zaczęty przez: Dhiren w Lipiec 24, 2013, 13:22:43
-
(http://s9.flog.pl/media/foto/5969494_na-lodowej-pustyni.jpg)
-
Weszłam powoli, zostawiając po sobie ślady łap na śniegu.
-
Wszedłem spokojnym krokiem. Ziewnąłem spoglądając na ślady na łap. Zignorowałem je człapiąc przed siebie.
-
Przystanęłam, gdy wyczułam innego tygrysa. Obejrzałam się i dostrzegłam samca.
-
Machnąłem niechętnie ogonem. Stuliłem uszy odwracając się by odejść w drugą stronę.
-
Wyczułam niechęć samca. "Nie, to nie"-pomyślałam i dalej zaczęłam spacerować po śniegu.
-
Zatrzymałem się kładąc na śniegu i obserwując tygrysicę.
-
Wbiegłam.
-Weee!-zaczęłam się ślizgać.
-
Położyłam się gdzieś tam z dala od tygrysa, jednak kątem oka wciąż go obserwowałam.
-
Spojrzałem na Arię.
-
Zerknęłam na przybyłą panterę.
-
Zauważyłam znanego mi już tygrysa. Ominęłam go. slizgałam się dalej.
-
_________________-
Zerknęłam na przybyłą tygrysicę.
Jestem panterą śnieżną
-
Patrzyłam na ślizgającą się samicę.
-
Przymknąłem oczy. Zaczął padać śnieg i już po chwili na moim nosie i całym ciele pojawiły się pokaźne kupki śniegu.
-
Zauważyłam tygrysicę. Uśmiechnęłam się do niej.
-
Skinęłam jej głową. Otrzepałam się, gdy na nosie pojawiły się opruszki śniegu
-
Kichnąłem nagle i cały śnieg uniósł się w powietrze. Prychnąłem wstając.
-
Spojrzałam na samca, dość leniwie.
-
Podeszłam do samicy.
-Jestem Aria dla przyjaciół Ar-powiedziałam
-
-Nilima.-odpowiedziałam i wstałam. Otrzepałam się z śniegu.
-
-Co tu robisz?-spytałam ciekawska.
-
-Zwiedzam tereny.-odpowiedziałam.
-
Otrzepałem się. Znów ruszyłem przed siebie.
-
-Hmmm ja większość już zwiedziłam-powiedziałam
-
Odwróciłam się na chwilę.
-Ren tym razem nie naciągaj Natsu na rum-powiedziałam
-
-Tak w ogóle jestem Dhiren- mruknąłem do tygrysicy. Odwróciłem się w stronę pantery.-Dla przyjaciół tylko Ren ale nie lubię tego skrótu.
-
-Ja jeszcze nie.-odpowiedziałam i spojrzałam na Dhirena.-Nilima, co już zapewne wiesz.
-
-Nie czepiaj się...-powiedziałam do tygrysa.
-Ja będę Ci mówić Ren-powiedziałam złośliwe
-
Wzruszyłem ramionami.
-Krąg moich przyjaciół nie jest duży. Mało kto tak mówi więc...mogę nie reagować.
-
-To Ci bd krzyczeć do ucha-powiedziałam
-
"Ja mam podobnie. Niewielu przyjaciół, w sumie wcale"-pomyślałam.
-
-Jak tak Kimi?-spytałam
-
Otrząsnąłem się jeszcze raz i znów ruszyłem przed siebie.
-Nie mieszaj jej do moich słów- burknąłem.
-
-Jak tu przybyliście?-spytałam.
-
Podbiegłam przed tygrysa.
-Sorry za pytanie ale co robileś w przeszłości?-spytałam
-
-Przez 270 lat byłem człowiekiem. Głupi zachciało mi się zaklęć. Jedno się nie udało i zostałem tygrysem. Na 1 godz. mogę wrócić do prawdziwej formy. Od 30 lat jestem kotem.
-
-Zmień się. Chociaż na chwilę.-poprosiłam/.
-
Zrobiłam wielki oczy.
-Byłeś człowiekiem?-spytałam głupio chodź znałam odpowiedź.
-
Coś mi przemknęło po głowie.
-To ty!-krzyknęłam
-
Westchnąłem przemieniając się.
Spojrzałem na nie ponuro.
-Co ja?- spytałem.
-
Jako ludź: (http://i.pinger.pl/pgr216/50aeecfa002bc69150fede9f/anime-art-boy-drawr-manga-Favim_com-260707.jpg)
-
-To ty byłeś z Natsu! Wtedy! I to ty z nim piłeś rum!-krzyczałam.
-
_______________________
Spadam Bay
-
-Ja. A któż by inny?
Paa i muuuuuu
-
Spojrzałam na człowieka, niemalże z odrazą. Od zawsze nienawidziłam człeków.
-
Przewróciłem oczami przemieniając się jeszcze raz. Machnąłem ogonem idąc dalej.
-
Zaczęłam spacerować.
-
Zatrzymałem się.
-
Spojrzałam na samca w zastanowieniu.
-
Usiadłem tyłem do tygrysicy zamyślony patrząc na biel.
-
Położyłam się gdzieś tam daleko, wpatrując się w biały horyzont
-
Machałem ogonem.
-
Machnęłam ogonem, robiąc ślad na śniegu.
-
Zacząłem coś rysować.
-
Spojrzałam na wisiorek, który nosiłam, odkąd byłam mała.
-
Starłem to. Burknąłem coś o sobie z odrazą.
-
Weszłam z torbą przewieszoną przez ramię.
- Zimno tu. - mruknęłam cicho
Narysowałam jakiś ciepły strój, ożywiłam go i weszłam w niego.
- Już lepiej. - szepnęłam
-
Warknęłam na Dihrena. Po czym sobaczyłam Kimi. Syknęłam na nią. Podeszłam do kupki śniegu.
-Jednak nie.-powiedziałam i odeszłam machając ogonem.
-Idziemy gdzieś?-spytałam tygrysicy
-
Zobaczyłam Arię.
- I co, zadowolona, za to, coś mi w domu zrobiła? - powiedziałam do niej
-
Pokiwałam łeb na tak.
-
- Ech... - westchnęłam
-
-Nie, dzięki. Tu mi na razie odpowiada.
-
Spojrzałem na Kimi. Podszedłem do niej ocierając się o nogi.
-
Pogłaskałam go.
-
Usiadłem obok Kimi patrząc na nią zamyślony.
z/w obiad >.<"
-
Usiadłam na śniegu.
smacznego
-
Spojrzałam na Dhirena i przybyłą dziewczynę. Tyle, że na człowieka z odrazą.
-
Wyciągnęłam notes i kredki. Zaczęłam coś bazgrać.
-
Spojrzałem Kimi przez ramię.
-
Nabazgrałam dżunglę.
-
Uśmiechnąłem się.
-
Położyłam się na śniegu. W tym miejscu, gdzie położyłam głowę, śnieg nagle się zapadł.
- Cholera! - krzyknęłam
Próbowałam się podnieść.
-
Podniosłem Kimi odsuwając ją nieco.
-
- Dzięki. - powiedziałam strzepując śnieg z włosów.
-
-Nudzi mi się- mruknąłem.
-
- A myślisz, że mi nie? - mruknęłam
-
Położyłem się.
-
Włożyłam notes do torby. Wstałam i zaczęłam robić kulę ze śniegu.
-
Obserwowałem Kimi.
-
Obserwowałam człowieka kątem oka.
-
Zrobiłam dużą kulę. Zrobiłam jeszcze średnią i małą. Postawiłam je na sobie. Podeszłam, wzięłam notes, narysowałam kilka węgielków, marchewkę i garnek. Ożywiłam je i podeszłam do bałwana. Zaczęłam go "przystrajać".
-
Przemieniłem się w człowieka. Zacząłem lepić...tygrysa ze sniegu.
-
- I już takiej nudy nie ma, czyż nie, Dhiren? - spojrzałam na miejsce, gdzie był tygrys - Dhiren? - spojrzałam na mężczyznę
-
*Dwóch ludzi to lekka przesada*-pomyślałam.
-
Popatrzyłam na nich. Prychnęłam.
-
Spojrzałam na Arię.
-
Usiadłam obok bałwana. Zaczęłam myśleć.
-
-Za dużo ludzi-powiedziałam. Westchnęłam i wyszłam.
-
-Ja jestem Dhiren-machnąłem ręką.
-
Ziewnęłam.
- Idę stąd. Zimno tu. - podeszłam do torby i wyszłam.
-
Przemieniłem się. Wyszedłem.
-
Spojrzałam na człowieka.
-
Wyszłam.
-
Weszłam. Miałam ochotę pospacerować. Na szczęście ubrałam się stosownie. Zaczęłam iść.
-
Szłam tak sobie podśpiewując pod nosem "Best Song Ever".. Po chwili rozległ się szum. Spojrzałam w niebo.
-
Nagle znikąd pojawił się helikopter. A z niego wysiadł mój dawny znajomy John.
- Czego tu szukasz?
- Ciebie mała..
- Zapomnij.. - powiedziałam
- I tak prędzej czy później wyjdziesz za mnie! - krzyknął
- Zapomnij.. - powtórzyłam i pokazałam mu pierścionek
- Ale jak to! - powiedział - I tak cię porwę..
- Spróbujesz..
-
Wszedłem już jako tygrys. Zacząłem zbliżać się do Kim nie dając po sobie poznać że jestem jej przyjacielem. Wyglądało jakbym chciał ją zaatakować.
-
- O, ochronę nawet masz? - zadrwił
Z jego helikoptera wyszło dwóch "goryli". Zaczęli się do mnie zbliżać.
Oczywiście miałam notes. Narysowałam łuk i kilka strzał. Ożywiłam.
- Jeden ruch i wystrzelę! - krzyknęłam
-
Stanąłem przed Kim machając ogonem i kuląc się do skoku.
Cóż ważę ponad 300 kilo, Mogą mieć problem...xD
-
Mężczyźni wyciągnęli pistolety i zaczęli celować w Rena.
John korzystając z zamieszania podszedł mnie od tyłu, zatkał dłonią usta i zaciągnął do helikoptera. Zawołał "goryli" i oni też wskoczyli. Helikopter odleciał. (Gdzieś na inny teren, jeszcze nie wiem)
-
Pobiegłem za helikopterem. (Wybiegłem)
-
Weszła. Co się dzieje?-zapytała.
-
Zmieniła się w geparda i pobiegła za Renem.
-
Wyszła.