[Chiori]

-Boże... -wstałam i sprzątnęłam to co porozrzucał nasz mały kotek.
-Cześć mała. -uśmiechnęłam się.

[Roran]

-Ejj ja chcę ciastka - warknąłem jakoś nie zbyt groźnie i ją delikatnie bokiem odepchnąłem od ciasteczek, które pozbierałem do pyska, Chyba trochę szkła wziąłęm po misce ale raczej nic mi nie będzie.
-Hlej Alrlaeia - przywitałem się coś nie wyraźnie bo cały pysk zapchany był ciastkami.

[Chiori]

Pokręciła głową ze śmiechem.
-TO będzie ciekawa noc...

[Roran]

Miam mniam, zajadałem się ciasteczkami mlaskając przy tym jak dzieciak.

[Chiori]

-Może wypadało by poprosić, a nie rujnować wszystko do okoła? Zaraz wracam. -wyszłam.

[Chiori]

Weszłam i postawiłam przed nim miskę.
-Proszę.

[Roran]

-No ale przecież nie wszystko jeszcze zrujnowałem, no proszę nie krzycz na mnie. - powiedział błagalnym głosem i zrobił takie mega proszące oczka jak to tylko koty potrafią.
-A co to? - zapytał patrząc na miskę.

[Chiori]

-Przecież nie krzyczę... A to jest stek, nie jadłeś? -zapytałam zdziwiona.

[Roran]

-Mięso - jejj ale się ucieszyłem i wziąłem stek, po czym polazłem na kanapę. No wygoda przy jedzeniu musi być.
-Ostatnio jadłem coś podobnego, Kimi narysowała i mi dała -powiedziałem.

[Chiori]

-Błagam nie pobrudź kanapy. -usiadłam obok.
-Chwila... zjadłeś rysunek?

[Roran]

-Kanapy? eehhhem dobrze - mruknąłem cicho, chociaż było już tym nie pobrudzeniem troszkę za późno.
-Nie no coś ty, ona ma takie coś, że rysuje i ten rysunek zmienia się w żywe, a że ja nie... - nie lubiłem tego mówić więc pominąłem ten wyraz - to mi dała to mięso/steka czy jak wy to tam zwiecie, dla mnie to mięso i mięso ale Wy/ludzie jakoś to tak śmiesznie segregujecie, tu stek, szynka, schab itd.

[Chiori]

-Więc... fajnie. I, więc... pobrudziłeś kanapę. Ehh..dobrze, że to skóra. Łatwo zejdzie.